Wysłaliśmy maile do wszystkich trzech doktorów. Na podstawie dołączonych zdjęć doktor Madziara stwierdził, że nastąpiła "stabilizacja procesu chorobowego". Doktor Korlacki poszedł nawet dalej twierdząc, że widzi na zdjęciach "nieznaczną regresję zmiany - zbledniecie na powierzchni". Zgodnie twierdzili oni, że nadal powinniśmy czekać. Doktor Wyrzykowski jednak pozostawał w opozycji twierdząc, że prędzej czy później i tak będziemy musieli tego naczyniaka usunąć, ponieważ naturalny zanik, który będzie trwał wiele lat i w tym przypadku nie będzie całkowity, "pozostawi bliznę skórną po owrzodzeniu i nadmiar tkanek". Skomentował on również, że "zblednięcie" naczyniaka na powierzchni, to nie jak napisał dr Korlacki oznaka regresji, a po prostu "blizna skórna po owrzodzeniu!". Doktor Wyrzykowski twierdził, że naczyniak ten jest nadal w fazie wzrostu, a przebyte owrzodzenie tylko tymczasowo zahamowało jego rozwój. Według niego, część naczyniaków charakteryzuje przerwa we wzroście pomiędzy 3 a 5 miesiącem. Był przekonujący. Napisał nam, że wykonuje podobne zabiegi usunięcia naczyniaków na co dzień i przypomniał, że ma także specjalizację w chirurgii plastycznej. Co do badania rezonansem magnetycznym, stwierdził, że zapewne nie będzie on konieczny. Ucieszyło nas to, ponieważ w przypadku tak małych dzieci poddaje je się całkowitemu znieczuleniu do tego badania. Doktor Wyrzykowski zgodził się, że teraz gdy owrzodzenie zostało wyleczone nie ma pośpiechu z operacją ale tak czy inaczej powinniśmy ją wykonać.
U góry pojawiło się małe owrzodzenie.
Baliśmy się, że rozszerzy się ono ponownie na całą powierzchnię.
Baliśmy się, że rozszerzy się ono ponownie na całą powierzchnię.
3 tygodnie później
Na szczęście ta mała ranka szybko się zagoiła.
Ciąg dalszy: Operować czy czekać? (1:4)
No comments:
Post a Comment